Nie pamiętam dokładnie, kiedy to się zaczęło, pewnie kilka lat temu, ale teraz nie zastanawiam się nad tym ani chwili. Jest to całkowicie automatyczne.
Ilekroć widzę coś słodkiego, pierwsze pytanie, które zawsze zadaję, brzmi "jaki słodzik został użyty?".
Niektórym może się to wydać niesamowicie dziwne. Dla nich jedyną rzeczą, która ma znaczenie jest to, jak wygląda ciasteczko, brownie, kawałek czekolady, czy puchar lodów.
Dla mnie jednak jest to zupełnie inna historia. Przez ostatnie 13 lat jadłam prawie w 100% organicznie, jestem bardzo ostrożna w kwestii tego, co wkładam do swojego ciała i stałam się bardzo świadoma tego, jak jedzenie wpływa na moje fizyczne i emocjonalne samopoczucie.
A jeśli chodzi o cukier, to jest to szczególnie ważne. Dawno temu przekonałam się na własnej skórze, że biały cukier rafinowany wpędza mnie w ogromną depresję.
Czy więc całkowicie unikam jedzenia cukru?
Nie.
Ale jestem bardzo ostrożna w kwestii rodzaju słodzika, który będę spożywać, ponieważ na rynku jest wiele, wiele opcji. Zawsze szukam produktów organicznych, co oznacza, że nic sztucznego nie jest brane pod uwagę, i preferuję słodziki, które są minimalnie przetworzone.
Mój wybór numer jeden to nie musieć dodawać żadnego rodzaju naturalnego słodzika, ale czerpać go bezpośrednio z jedzenia, które spożywam, np. z organicznych daktyli, bananów czy marchewki.
Następnie staram się używać albo organicznego cukru palmowego z kokosa, albo lokalnego, surowego miodu. Cukier palmowy to odwodniony nektar z palmy kokosowej, który ma niski indeks glikemiczny. Oprócz tego, że jest to obecnie najpopularniejsza alternatywa cukru w przemyśle organicznym, jest on również bardzo zrównoważony.
Ponieważ w przypadku miodu nie istnieją standardy organiczne certyfikowane przez USDA (http://livingmaxwell.com/organic-honey-certified), kupuję surowy miód z małych i lokalnych pasiek, zazwyczaj na targach rolnych. Przed zakupem takiego miodu zawsze upewniam się, że w ulach nie stosuje się toksycznych chemikaliów.
Lista innych substancji słodzących ciągnie się w nieskończoność, ale ważne jest, aby pamiętać, że nie wszystkie zamienniki cukru są sobie równe.